Witam Was ponownie w ten kolejny wolny dzień ;) Chciałam Wam pokazać anioła Rafaelę w dwóch wydaniach taką 'saute' - wysuszona ale nie pomalowaną jeszcze i druga odsłona to już całkiem 'wykończona' czyli pomalowana i polakierowana. Dlaczego tak? Ponieważ jak byłam na kiermaszu świątecznym zabrałam ze sobą pary ślubne, które kiedyś zrobiłam ale nie zostały wykończone jeszcze, więc miał to być tylko taki materiał poglądowo-przykładowy. Jednak ku mojemu zdziweiniu grono osób stwierdziło że taka wersja 'saute' w zupełności wystarczy i że nie powinnam ich malować! Wydaję mi się, że po części mieli trochę racji ale zawsze warto popytać jeszcze inne grono, czyli Was ;)
A więc poniżej wersja 'saute'= bez farb:
I wersja pełna:
I co sądzicie? :)
Nie wiem, która wersja ładniejsza, bo obie przypadły mi do gustu. "Surowa" forma ma swój urok, ale i malowana w Twój charakterystyczny sposób również. Najlepiej było by robić obie wersje;-)
OdpowiedzUsuńObydwie wersje są piękne, chociaż ja osobiście zawsze wybieram to co kolorowe, bo uwielbiam kolory i jesli miałabym kupić to kupiłabym oczywiscie pomalowanego aniołka. Tym bardziej, ze tak ładnie je malujesz :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńW każdym poście zamieszczam zdjęcia niepomalowanych aniołków. Na początku nie malowałam aniołów, tylko kilka szczegółów i bardzo się podobały. Do tej pory mam takie zamówienia. Osobiście lubię i takie :) i takie :) Pięknie malujesz swoje aniołeczki, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Wersja bez make up'u jest śliczna a z makijażem to istne mistrzostwo! :) Piękne robisz aniołuchy!
OdpowiedzUsuńŚliczny ten aniołek. Zarówno przed i jak i po pomalowaniu :)
OdpowiedzUsuńPrzed i po wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńja osobiście wolę wersje pomalowaną :) chociaż przed też wygląda dobrze
OdpowiedzUsuńpiękne obydwa, ale uwielbiam naturalne więc mój faworyt to przed malowaniem :)
OdpowiedzUsuń