No i pojawiła się Rozalia - anioł ogromny - największy jaki do tej pory zrobiłam - a więc można ją nazwać Wielką Rozalią! Jest dość specyficzna a mój mąż stwierdził że jej sukienka przypomina szaty kapłana - może coś w tym jest?... A więc dość 'uduchowiona' ta Rozalia :) Miłego dnia kochani - ja zamarzam! ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak przeczytałam o tych szatach, to teraz też mam takie skojarzenia:-)
OdpowiedzUsuńSuperaśna!
OdpowiedzUsuńRozalia jest śliczniasta i ma niezwykle dobrą twarzyczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))